Po pierwszych 100 dniach nowego rządu federalnego, brandenburskie izby przemysłowo-handlowe (IHK) wyciągnęły mieszane wnioski. Chociaż zainicjowano pierwsze działania, kluczowe oczekiwania regionalnej gospodarki pozostają jak dotąd niespełnione.

"Zapowiadana przez kanclerza Merza zmiana nastrojów w gospodarce niestety już wygasła. Zaczęło się to już od nieodpowiedniej reformy podatku od energii elektrycznej. Około 85 procent naszych firm członkowskich nie odczuje żadnej ulgi. Skupienie się na wybranych sektorach energochłonnych i rolnictwie jest niewystarczające. A nawet dla przemysłu to tylko kropla w morzu". Tak mówi André Fritsche, dyrektor zarządzający Izby Przemysłowo-Handlowej w Cottbus, jako rzecznik Brandenburskich PKT.

Z drugiej strony, PKT zauważają, że rząd federalny wykazał się zdolnością do działania w krótkim czasie i zapewnił początkowy impuls w postaci boosteru inwestycyjnego. "Może to być ważne wsparcie dla niektórych firm, które obecnie inwestują w zmiany strukturalne. Jednak to nie wystarczy, aby wzmocnić całą regionalną gospodarkę", kontynuuje Fritsche.

Izby wyraźnie krytykują kontynuację kontroli granicznych z Polską i Czechami. "Płynny przepływ towarów i osób jest niezbędny w naszym regionie przygranicznym. Zaostrzone kontrole prowadzą do opóźnień w łańcuchach dostaw, utrudniają zatrudnianie polskich i niemieckich wykwalifikowanych pracowników po obu stronach Odry i Nysy, a tym samym osłabiają firmy zorientowane na eksport, a w szczególności sektor logistyczny. Sytuacja, która jest nie do zaakceptowania w UE", ostrzega Fritsche.

"Sygnał dla około 40 000 polskich pracowników zatrudnionych w Brandenburgii jest szczególnie druzgocący. Zamknięcia granic, nawet jeśli są tymczasowe, pozostawiają swój ślad. Zjednoczenie Europy nie może być gołosłowne w napiętych czasach. Zaufanie i przewidywalność są kluczowymi czynnikami na rynku pracy. Każdy, kto raz poczuje się niepewnie, niechętnie wróci. Zwłaszcza, że więcej polskich obywateli opuszcza Niemcy niż się tu przeprowadza. Odwrócenie tego trendu zostanie dodatkowo wzmocnione przez kontrole graniczne."

Prezes Izby Przemysłowo-Handlowej Fritsche wzywa do zwrócenia szczególnej uwagi na MŚP: "Małe i średnie przedsiębiorstwa, od producentów żywności w Spreewaldzie po firmy transportowe w Oberhavel i firmy inżynieryjne w Uckermark, mają dość nieefektywnych, biurokratycznych przeszkód. Rzeczywiste ograniczenie biurokracji może być bardziej skuteczne niż nowe programy wsparcia. Aby ograniczyć wzrost nowych obowiązków, rząd federalny powinien rozszerzyć zasadę "jeden wchodzi, jeden wychodzi" przynajmniej do zasady "jeden wchodzi, dwa wychodzą". To automatycznie zmniejszyłoby biurokrację. Niemiecki rząd powinien wspierać wysiłki UE na rzecz uproszczenia i pracować nad tym, aby kwestia zmniejszenia biurokracji była najwyższym priorytetem w Radzie. Niemiecki rząd przyjmuje niewłaściwe podejście do takich projektów, jak ustawa o układach zbiorowych pracy, która nakłada na firmy rozległe obowiązki w zakresie dostarczania dowodów. Potrzebne jest większe zaufanie do przedsiębiorstw, a kanclerz federalny powinien dotrzymać słowa w nadchodzących latach, aby zmienić sytuację."

Z perspektywy PKT, pierwsze 100 dni pokazują: impuls jest rozpoznawalny, ale oczekiwany wzrost gospodarczy w Brandenburgii nie zmaterializował się. Decydującym czynnikiem będzie to, czy rząd federalny wyznaczy w nadchodzących miesiącach kurs strukturalny – na większy wzrost, konkurencyjność i zaufanie między biznesem a polityką.
 

Krajowa Grupa Robocza (LAG) jest kooperacją trzech izb przemysłowo-handlowych w Brandenburgii. Reprezentuje ona interesy około 160.000 firm z branży przemysłowej, handlowej i usługowej.